Na polskiej wsi przełomu XIX i XX wieku termin „dzieciństwo” właściwie nie istniał. A na pewno nie w znaczeniu, jakie przypisujemy mu dziś. Najmłodsi członkowie chłopskich rodzin żyli w zasadzie podobnymi sprawami, którymi żyli dorośli. Tak samo dotyczyły ich praca, obowiązki i lęk przed głodem czy śmiertelnymi chorobami. Brzmi jak koszmar? Niewątpliwie. Tym większy, gdy sobie uświadomimy, że tamte niedożywione, przemęczone dzieci były naszymi prababkami i pradziadkami.
W swojej książce Aneta Godynia spogląda na koniec XIX, początek XX wieku i na II Rzeczpospolitą oczami wiejskich dzieci. Pokazuje nie tylko codzienny znój, którym przede wszystkim wypełniona była ich egzystencja. Pisze również o zabawach, karach, ówczesnym podejściu do wychowania, a także o relacjach dzieci z dorosłymi. Opowiada o emocjach, marzeniach i tęsknotach. Przywraca głos najmłodszym sprzed ponad stulecia - tym, z których codzienności wyrosły nasze korzenie.
Dla czytelników zainteresowanych historią, pedagogiką czy etnografią ta książka będzie prawdziwym źródłem wiedzy o tym, jak wyglądało dzieciństwo w chłopskich rodzinach na przełomie XIX i XX wieku i w jakich warunkach dorastały kolejne pokolenia Polaków.